Głośny hałas sprawia, że odczuwam niepokój. Szybko wchodzę po schodach na piętro, wiem już, że coś jest nie tak, że coś się stało. Kiedy docieram na miejsce widzę jak Jacek z wściekłością zrzuca z mebli wszystko, co się na nich znajduje. W ogóle na mnie nie zważając, z impetem ciska przedmiotami o podłogę, miota się i szaleje. Chcę podejść, zrobić cokolwiek, żeby ochronić go przed nim samym, ale nie zdążam, bo nagle wózek, którym się porusza, przewraca się. Podbiegam szybko.
– Zostaw mnie! – krzyczy – Nic nie rozumiesz! Nie wiesz jak to jest być zależnym od kogoś innego, a ja zawsze będę! Nic mnie już w życiu nie czeka! Nie pójdę na studia i nie założę własnej rodziny, bo kto mnie zechce?! – zatracam się w jego oczach, w których dostrzegam ból i cierpienie, a potem niewiele myśląc przyciągam go do siebie i mocno obejmuję. Głaszczę go uspokajająco po plecach, szarpie się jeszcze chwilę, a kiedy nieco się uspokaja słyszę cichy szloch:
– Mamo, dlaczego mnie takim urodziłaś? Dlaczego?
Moje dziecko…Mój mały synek… Gdybym tylko mogła, zabrałabym od ciebie ten ból istnienia po to, żeby ponieść go na własnych barkach, a myśl, że nie mogę tego zrobić jest wręcz nie do zniesienia.
Czasem młodzi niepełnosprawni nie mogą pogodzić się ze swoją chorobą, czują się przegrani i mało wartościowi. Uczuciu temu bardzo często towarzyszy gniew, jako wyraz zagubienia oraz totalnej bezsilności.
Kaszubska Spółdzielnia Socjalna „Przystań” – podejmujemy wszelkie działania zmierzające do poprawy samooceny podopiecznych oraz poprawy jakości ich życia.
Więcej informacji: www.przystan-puck.pl